chatynki zupełnie sam, doczekam północy i wejdę tam tak, jak weszli Aleksy Stiepanowicz i

  • Piotr

chatynki zupełnie sam, doczekam północy i wejdę tam tak, jak weszli Aleksy Stiepanowicz i

06 February 2023 by Piotr

Feliks Stanisławowicz. Gwiżdżę na to, że może niczego nie znajdę, że wszystko to zabobony i łgarstwa. Najważniejsze, że przezwyciężę swój strach i w ten sposób odzyskam dla siebie szacunek! Lew Nikołajewicz zerwał się i wykrzyknął z zachwytem: – Jakie to wspaniałe, to, co pan powiedział! Ja na pańskim miejscu postąpiłbym dokładnie tak samo. Tylko wie pan, że... – Porywczym ruchem chwycił Berdyczowskiego za łokieć. – Nie można tam iść samemu. To jednak bardzo straszne. Niech mnie pan weźmie ze sobą. Nie, naprawdę! Chodźmy we dwóch, co? I milcząco spojrzał prawnikowi w oczy tak, że temu ścisnęło się serce i znów pociekły łzy. – Dziękuję panu – powiedział podprokurator z uczuciem. – Cenię sobie pański poryw, ale serce mi podpowiada, że powinienem wejść tam sam. Inaczej nic z tego nie będzie i prawdziwego odkupienia też nie osiągnę. – Zmusił się do uśmiechu i nawet spróbował zażartować. – W dodatku jest pan istotą o tak anielskim charakterze, że siła nieczysta może się pana zawstydzić. – Dobrze, dobrze. – Lew Nikołajewicz pokiwał głową. – Nie będę przeszkadzać. Ja... wie pan co? Ja tylko tam pana odprowadzę, ale sam zostanę na stronie. O pięćdziesiąt kroków, nawet o sto. Ale odprowadzę. I pan nie będzie się czuł taki samotny, i ja będę spokojniejszy. Bo czy to wiadomo... Berdyczowskiego strasznie ucieszył ten pomysł, który z jednej strony nie dewaluował planowanej próby, z drugiej zaś mimo wszystko budził nadzieję na jakieś, choćby nawet iluzoryczne poparcie. Ucieszył się – i od razu rozzłościł na siebie za tę radość. Nachmurzył się i powiedział: – Nie o sto kroków. O dwieście. * * * Rozstali się na mostku przerzuconym przez bystrą, wąską rzeczkę, która nie więcej niż dwadzieścia sążni dalej wpadała do jeziora. – To jest właśnie domek pławowego. – Lew Nikołajewicz wskazał na ciemny sześcian, którego biały, słomiany dach połyskiwał pod księżycem. – A więc w żaden sposób nie mogę iść z panem? Berdyczowski pokiwał głową. Wolał się nie odzywać, bo zęby miał mocno zaciśnięte i obawiał się, że jeśli da im swobodę, zaczną haniebnie szczękać. – No to w imię Boże – powiedział z przejęciem wierny sekundant. – Będę czekał na pana tu, przy kaplicy Pożegnalnej. W razie czego proszę krzyczeć, od razu przybiegnę. Zamiast odpowiedzieć, Matwiej Bencjonowicz niezręcznie objął nowego przyjaciela, na sekundę przygarnął go do piersi, machnął ręką i ruszył w kierunku chatki. Do północy zostały jeszcze dwie minuty, ale i przejść musiał tyle co nic, nawet nie dwieście kroków, najwyżej półtorej setki. Głupstwa jakieś – mówił do siebie w duchu podprokurator, wpatrując się w chatynkę. I przecież wiem na pewno, że nic się nie stanie. Nic nie może się stać. Wejdę, postoję tam, a potem wyjdę, czując się jak zupełny cymbał. Dobrze chociaż, że mam takiego życzliwego świadka. Kto inny wystawiłby mnie na pośmiewisko, osławił na cały świat. Proszę, zastępca prokuratora gubernialnego maszeruje na spotkanie z siłą nieczystą i jeszcze trzęsie się ze strachu. Pobudzana ambicją, zatliła się w duszy odwaga. Teraz trzeba było ją pieczołowicie, niczym pełgający na wietrze płomyczek, rozpalić i nie dać jej zgasnąć. – No dalej, no dalej – zaciągnął Berdyczowski, przyspieszając kroku. Przed krzywo zbitymi drzwiami zatrzymał się jednak i nieznacznie, tak żeby z tyłu nie było widać, przeżegnał się. Rozbierać się do naga to oczywiście nonsens – zdecydował podprokurator. Tak czy inaczej, nie pamiętał dokładnie formuły ze średniowiecznego traktatu. Ale nic to, jakoś obejdziemy się bez formuły. Wystarczy dotknąć wydrapanego na szybie krzyża i coś tam powiedzieć o układzie archanioła Gabriela ze Złym. Przyjdź tu, duchu święty – zdaje się, że tak. A jeśli zaczną się kłopoty, trzeba szybko krzyknąć po łacinie: „Wierzę w Boga!”, i wszystko doskonale się ułoży.

Posted in: Bez kategorii Tagged: modne odcienie włosów, tatuaż na obojczyku cena, dziewczyny bez stanika i koszulki,

Najczęściej czytane:

dź uparta. ...

- Nie jestem uparta. A pracy nie znajdę z twojego powodu! - Zdecydowanym krokiem podeszła do drzwi. - Przepuść mnie! - zażądała. Gdy się nie ruszył, po jej policzku spłynęła łza. Po niej następna. ... [Read more...]

orzone ...

historie. - Jakie historie? - Nie mam pojęcia. Ty musisz mnie oświecić. ... [Read more...]

nych piersi. ...

Westchnęła z rozkoszy. - Nie. Drżącymi palcami rozpięła mu pasek spodni. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 otwartedrzwi.waw.pl

WordPress Theme by ThemeTaste