spaniel maly
- Oczywiście przed ślubem. Lex uśmiechnęła się szeroko. - O co chodzi? - zdziwiła się Victoria. - Sądziłam, że po nocy poślubnej już nie... - Niewiele wiesz, gąsko. Będziesz miała dziecko. 16 Gdy Sinclair zobaczył żonę tańczącą z Astinem Hovarthem, ogarnęły go gniew i niepokój. Nie usłyszał, co do niego powiedział Wally. Nie był zazdrosny, tylko przerażony. Kochał Thomasa, ale mylił się, twierdząc, że zrobi wszystko, żeby doprowadzić swoją misję do końca. Teraz wolałby zrezygnować z szukania zabójcy, niż stracić Victorię. Nie tylko ją podziwiał, ale kochał całym sercem. Nie zamierzał dopuścić, żeby stała się jej krzywda. Czyjaś dłoń zacisnęła się na jego ramieniu. - Co robisz? - syknął Crispin. - Idę po żonę... - Tutaj nic jej nie grozi. Poczekaj. - Nie chcę czekać. - Nie możesz teraz popełnić błędu. Harding miał rację. Sin zacisnął szczęki i przez dłuższą chwilę obserwował tańczących. Dopiero kiedy zobaczył, że jak zwykle zaczęli się spierać, poczuł ulgę. Gdy Alexandra wyprowadziła Victorię z pokoju, otrząsnął się i wrócił do rozmowy. Jest bezpieczna, powtarzał sobie w duchu, patrząc, jak Kingsfeld idzie w jego stronę. - Twoja żona jest świetną tancerką - powiedział hrabia, biorąc kieliszek porto od lokaja. - Ty też nieźle sobie radzisz, Astinie - stwierdził Kit z szerokim uśmiechem. - Chyba ani razu nie nadepnąłeś jej na palce. Hovarth zerknął ku drzwiom, za którymi zniknęła lady Althorpe, i położył dłoń na ramieniu przyjaciela. - Mogę zamienić z tobą słowo, Sin? - Oczywiście. Wybaczcie na chwilę. I nie zakładaj się o nic z Kitem, Wally. - Do licha! Przestań ostrzegać moje ofiary. Sinclair z rosnącym niepokojem ruszył za Astinem w stronę rzędu okien. Jest bezpieczna, a on wkrótce złapie mordercę, powtarzał sobie w duchu. Tego wieczoru będzie jednak musiał złamać obietnicę, lecz Vixen go zrozumie. - Wahałem się, czy o tym powiedzieć, ale w końcu uznałem, że to ważne - zaczął Kingsfeld ściszonym głosem. Serce Sinclaira zabiło mocniej. - O co chodzi? - Wiem, że chciałeś utrzymać swoje śledztwo w tajemnicy, ale kiedy tańczyliśmy, twoja żona wciąż mówiła o Marleyu. Twierdziła, że on nie jest