– Nie przestawaj – szepnęła Lucy resztką tchu. – Nie przestawaj.

  • Piotr

– Nie przestawaj – szepnęła Lucy resztką tchu. – Nie przestawaj.

19 April 2021 by Piotr

– Nie mam najmniejszego zamiaru – odrzekł i już po krótkiej chwili ciałem Lucy wstrząsnął dreszcz. Sebastian puścił ją. Opadła na krzesło, zdumiona i oszołomiona, ale nieskrępowana. – A ty? – zapytała, przesuwając językiem po wargach. – Poczekam. – Ja zwykle nie... jeszcze nie... – Odchrząknęła; w głowie jej wirowało. – Zwykle nie zachowuję się tak lekkomyślnie. – To nie było lekkomyślne. – Uśmiechnął się i pocałował ją delikatnie. – Jeszcze ci pokażę prawdziwą lekkomyślność. Choć to wydawało się niemożliwe, znów poczuła silną falę pożądania. Sebastian mrugnął do niej, jakby to wyczuwając, i poszedł do drzwi. – Dokąd idziesz? – zapytała. – Zadzwonić – odrzekł z uśmiechem. Jack Swift nie chciał rozmawiać o szczegółach. – Powiedziałem Platonowi wszystko, o czym powinieneś wiedzieć. To i tak było wielkie ryzyko. Znasz Darrena Mowery’ego i wiesz, że zrobi wszystko to, czym mi groził w razie, gdybym nie chciał z nim współpracować. – To znaczy co? – zapytał Sebastian. – Rozgłosi swoje obrzydliwe kłamstwa. To już był pewien postęp. – Senatorze, radzę panu opowiedzieć wszystko, co pan wie, waszyngtońskiej policji. To robota dla nich. Mogą pilnować pana przez całą dobę, a Mowery nie będzie o tym wiedział. – Będzie – oświadczył Jack. Sebastian poczuł zmęczenie gromadzące się w oczach i mięśniach karku. Zbyt dużo się wydarzyło tego dnia. Stał teraz w cieniu wielkiego klonu na podwórzu, niemal na granicy zasięgu telefonu. Lucy miała rację. Trzeba było zabrać ze sobą komórkę. – Wiesz, że mam rację – ciągnął senator. – Tak – przyznał Sebastian. – Wiem. – Pamiętaj też, że nie grozi mi żadne niebezpieczeństwo fizyczne. – Zapłacił mu pan? Swift zawahał się. O tym również nie miał ochoty rozmawiać. – Dwie raty – powiedział w końcu. – Ile? – Dziesięć tysięcy każda. Sebastian mocniej pochwycił słuchawkę. – Czyli razem dwadzieścia tysięcy? Senatorze, Darren Mowery w zeszłym roku próbował ukraść miliony. Nie zadowoli się dwudziestoma tysiącami. W słuchawce zapadła cisza. – Ale przecież pan o tym dobrze wie – westchnął Sebastian. – Nie wiem, czego on chce. Wiem tylko, co zrobi, jeśli nie będę współpracował, i uznałem tę możliwość za nie do przyjęcia. A teraz, gdy już dwukrotnie dostał ode mnie pieniądze, to wie, że jestem w jego władzy. Nie mam już odwrotu. – Więc czego pan chce ode mnie? – Żebyś go powstrzymał. – Nie, senatorze – powiedział Sebastian. – Pan chce, żebym go zabił. Rozłączył się, nie czekając na odpowiedź.

Posted in: Bez kategorii Tagged: dorota wellman i marcin prokop, koki z włosów półdługich, maria szafirska,

Najczęściej czytane:

że skoro już pan wrócił do Londynu, rodzinny

majątek szybko pan przepuści. Sinclair myślał gorączkowo. Najwyraźniej się przeliczył. Hrabia widać nie zdawał sobie sprawy, ... [Read more...]

– Wracając do Barbary. W czym ona może brać udział? Masz

jakieś podejrzenia, prawda? Odpowiedziało jej milczenie. – Sebastianie, zasługuję na to, żeby wiedzieć. ... [Read more...]

znajdowało się żelazne łóżko, niedbale rzucone buty do biegania,

tom poezji Roberta Penna Warrena, kupka książek o przygodach Jamesa Bonda i zbiorek opowiadań o duchach z Vermontu autorstwa Joego Citry. Była tu również lampa naftowa. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 otwartedrzwi.waw.pl

WordPress Theme by ThemeTaste